10 stycznia 2013

ZIMNO!

Dwa nowe posty tym razem.

Zacznę od Hłaski.
Z jednej strony nie zainteresowałabym się w ogóle tą książką (a w każdym razie bym jej pewnie nie skończyła), gdyby nie osoba autora. Z drugiej jednak wolałabym, żeby to nie Hłasko ją napisał. Chyba lepiej by mi było nie wiedząc, jak dokładnie żył, co robił, jakie miał zdanie na swój temat i swojej twórczości. Były fragmenty nudne, ale były też takie poruszające, świetne.
Polecam tylko tym, którzy mieli już do czynienia z jego prozą.
W każdym razie cytaty TUTAJ.

Oj, Chbosky... Książka zdecydowanie nie zachwyca. Język miażdżąco prosty, ale może taki tego urok. Pomysł książki w formie listów - wielce oryginalnie. Styl podobny do "Will Grayson, Will Grayson", choć ta druga książka o niebo lepsza!
Film? Jeszcze gorszy niż książka.
A jak ktoś wciąż ma ochotę, to cytaty TUTAJ.

Herbata z malinami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy