[…] ten mężczyzna był najmniej odpowiednim, jakiego kiedykolwiek powinna była spotkać.
Nie widziała także żadnego racjonalnego powodu, dla którego miałaby lecieć na koniec świata, aby płakać. Najlepiej płakało jej się we własnym łóżku.
Miłość? Ta od trzymania się za ręce?
Pierwszy raz właśnie wtedy, na ułamek sekundy, pojawiła się we mnie myśl o przyszłości z Tobą. A zaraz potem zaczęłam się tego bać...
W rankingu wszystkich emocji […] nienawiść była tuż za pożądaniem i przed pragnieniem zemsty. Pożądałeś mnie, to pewne. Teraz mam szansę na Twoją nienawiść. Przypuszczam, że obudzę w Tobie także pragnienie zemsty. Mam więc szansę na trzy największe kawałki tortu i na to, że nigdy mnie nie zapomnisz.
Nie masz, kurwa, racji z tym rankingiem emocji. Pragnienie zemsty lokuje się z pewnością ponad nienawiścią. Ale na samym szczycie jest uczucie poniżenia.
Nie znosiłam kiczowatych romantyków, którzy wyryją w drzewie serce z naszymi inicjałami, będą kupować mi watę cukrową na jarmarku, wyznawać miłość w czasie spaceru po rosie i nie zapomną w cukierni wyciągnąć rodzynków z sernika tylko dlatego, że ja ich nie znoszę.
Potem wypowie na głos to, czego nie zdążyła mu powiedzieć. Że uwielbiała siadać z nim przy kominku, chodzić z nim na spacery, czytać książki, leżąc obok niego na brzuchu. Że mogła z nim rozmawiać godzinami i milczeć z nim godzinami. Że nigdy nie zapomni dnia, kiedy wieczorem wyniósł fotele na ganek przed ich dom, otulił ją kocem, przyniósł gorącą herbatę z rumem i powiedział, że chciałby z nią oglądać pełnię. Nie oglądali, bo zasłonił jej niebo, całując ją. Że lubiła sypiać w jego koszuli, gotować dla niego pierwszy raz w życiu kapuśniak i rozmyślać o ich wspólnej starości. I że już wtedy najchętniej ukryłaby go przed całym światem, by nikt nigdy jej go nie zabrał. Że jest najcudowniejszym marzeniem, jakie może zdarzyć się kobiecie... I że jej to marzenie się spełniło. Że pisze wiersze o tym marzeniu i że większość książek czyta teraz na głos, wierząc, że on ją słyszy. Że nie wiedziała, że można kochać kogoś tak bardzo, i że teraz nie potrafi z tą wiedzą żyć.
Nawet wtedy i przy tym wszystkim, co miłością już z pewnością było, broniła się przed powiedzeniem sobie: „Kocham go". Nie chciała powiedzieć tego ani sobie, ani światu, a tym bardziej jemu.
I gdy jest już wreszcie przy tobie, chociaż jesteś zupełnie naga, chcesz - dla niego - rozebrać się jeszcze bardziej.
Polub cytaty z tej książki:
piękna książka.
OdpowiedzUsuń