Chciałem w każdej minucie, a nawet w każdej sekundzie wiedzieć, że właśnie się zabijam.
Nieźle, całkiem nieźle, będzie świat wyglądał po mojej śmierci.
[…] z tak skrajną delikatnością nie rozbiera się kobiety, z tak skrajną delikatnością nie rozbiera się nawet bomby atomowej.
My tu w ogóle nie żyjemy. My tu umieramy. W każdym razie, ja tu umrę lada chwila.
Każdy normalny człowiek od czasu do czasu ma ochotę kogoś zabić.
Przedmiot pożyczony = przedmiot stracony. Zasada, że nie pożycza się przedmiotów osobistego żytku jest rodem chyba z kołchozu. Wszystkie przedmioty są osobistego użytku. Każdy dotyka przedmiotów na swój sposób i na swój sposób je swoim dotykiem kurwi i niweczy.[…] Czytanie pożyczonej książki jest jak branie sprzedajnej kobiety. […] Toteż pożyczonych książek nie miewam. Sprzedajne kobiety – owszem.
Dobrze, powiem wprost i dosadnie, choć zarazem na wskroś metaforycznie: żałuję, że nie obciągnęła mi Izolda, że nie miałem seksu analnego z szekspirowską Julią.
Każdy normalny człowiek ma ochotę – choć raz w życiu – zabić własnego ojca. Ja tę normalność poszerzyłem w ten sposób, że miałem ochotę go zabić parę tysięcy razy. On mnie – setki tysięcy razy. Matka jego – przynajmniej raz w tygodniu. On matkę – codziennie. Byliśmy bardzo kochającą się rodziną.
Ale puste wieczory, podczas których teoretycznie może zdarzyć się wszystko, a nigdy nic się nie zdarza, są nie do zniesienia.
Piętnaście minut temu byłem wcieleniem swobody i odwagi. Piętnaście minut temu byłem w tłumie, byłem duszą tłumu – teraz jestem sam jak palec.
Kto nie wie, co chce studiować albo, w ogóle, co chce robić w życiu, idzie na psychologię. Masowe zainteresowanie psychologią nie świadczy przecież, że Polacy są narodem urodzonych psychologów. Masowe zainteresowanie psychologią świadczy, że Polacy są narodem, który nie wie, co począć.
Moja ukochana przeżywała największy tryumf swego dziewiętnastoletniego życia i zarazem kończyło się jej życie.
Najprzód zdawało mi się, że co piąta kobieta na ulicy jest do niej podobna; potem, że co druga; potem, że każda. Rozumie pan? Widziałem ją wszędzie.
Nigdy tego tak nie nazwie, ale jej skóra jest martwa, jej dusza jest w zgliszczach, jej serce jest spopielone.
[…] on czuje jej ramię i wie, że jest to ramię kobiety jego życia.
Jakoś żyłem. Jakoś – z najwyższym trudem – oddychałem.
Moja wieczność trwa trzydzieści jeden sekund.
Polub cytaty z tej książki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz