[ze wstępu] Nie życzę Wam miłej lektury, bo Lubiewo to lektura traumatyczna, wstrętna i miła naraz. Porzygajcie się z rozkoszy.
Okazuje się, że dno ktoś specjalnie dla nich wymościł trocinami i szmatami. Wcale przytulnie. Zdecydowanie za dużo krzyku o to wylądowanie na dnie. Jak już się wyląduje, to można tam siedzieć latami. I dobrze! Śmierdzące ubrania śmierdzą tylko obcym, do własnego każdy łatwo się przyzwyczai.
[…] park nazywa się „pikieta” albo „szlak”. Chodzenie po nim to pikietowanie. Pikieta służy do wyrywania. Podrywania, znaczy. Celem obciągu. Drutowania, znaczy. Parki były od zawsze, od kiedy żyję i ciągnę lachę […].
Happy end. Żyli razem długo i szczęśliwie. Nuda. Nic więcej się już nie wydarzy. Nic więcej już się nie opowie.
Palce pachniały mi papierosami, wytartymi do sucha rzygami, nerwowym potem i perfumami.
Nie owijają rzeczy w bawełnę, owijają wódkę w reklamówkę.
[…] o tym miejscu nawet gdy ktoś wie, to udaje, że pierwsze słyszy.
Dopiero teraz widać w pełni, że nigdy dotąd ani przez chwilę nie wierzyła w możliwość własnej śmierci.
Najpierw przez pół życia człowiek się rzuca, żeby sobie kogoś znaleźć na stałe, ale o to trudno, i to jeszcze w tych czasach. A też żeby był ważnym, być kimś. Potem przywyka się do samotności, nieważności i zaczyna się zabawa.
Na mrozie jej palce spocone śmierdzą i smakują papierosami.
[…] ich matki, będąc w ciąży, paliły i piły opalizującą wszystkimi kolorami benzyny wodę z kałuży, zagryzały radioaktywnymi gołębiami.
Znowu utykała, bo buty ją uwierały, miała zabandażowane nadgarstki, była znowu beznadziejnie przez świat i ludzi wydymana, znowu bezdomna, znowu skrzywdzona.
Ale płacz sam się cisnął, bo właśnie na moich oczach umierał człowiek, którego sobie wyobraziłem.
- Masz piękne oczy. Piękne masz, kurwa, oczy, już płaczę wreszcie, już nie wytrzymuję i mówię: „Nie mów mi takich rzeczy!”. A to nie widzisz, co się ze mną dzieje, że nie, że z tych oczu pięknych lecą łzy teraz na policzki może i piękniejsze?
[…] przyjaźń, bliskość, inne wartości między nami niech zapanują, słowem – spierdalaj z mojego łóżka i mi o pięknych oczach nie mów!
Nie masz pojęcia, moja Michalino, jak wielką rolę odegrał w moim życiu gest ujęcia za rękę. Mnie ujęcia. Jak on się przez to całe moje życie przeplatał, jak powracał w najniezwyklejszych momentach. Mężczyzna, który chwyta mnie za rękę i gdzieś prowadzi.
Polub cytaty z tej książki:
Zmieniłas tło i wchodząc z telefonu nic nie widać. Proszę zmien to. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już jest ok ;)
Usuń