4 grudnia 2012

"Nieznośna lekkość bytu" (Milan Kundera)

Poczuł nagle wyraźnie, że nie przeżyłby jej śmierci. Położyłby się obok i chciałby umrzeć wraz z nią.

---

Nie ma żadnej możliwości, by sprawdzić, która decyzja jest lepsza, bo nie istnieje możliwość porównania. Człowiek przeżywa wszystko po raz pierwszy i bez przygotowania.

---

Kiedy nadszedł czas zamążpójścia, miała dziewięciu zalotników. Wszyscy klęczeli wokół niej. [...] Wybrała w końcu dziewiątego, nie ze względu na jego męskość, ale po prostu dlatego, że kiedy szeptała mu do ucha przy stosunku: "uważaj... uważaj", on na przekór nie uważał i musiała wyjść za niego szybko, ponieważ nie udało jej się na czas znaleźć lekarza, który zrobiłby skrobankę.

---

Kto jest za granicą, porusza się wysoko nad ziemią w pustej przestrzeni i nie ma pod sobą siatki asekuracyjnej, którą daje człowiekowi jego własny kraj, gdzie ma rodzinę, kolegów, przyjaciół i gdzie bez trudu porozumie się w języku znanym od dzieciństwa.

---

Pragnęła zrobić coś takiego, od czego nie miałaby odwrotu. Pragnęła zniszczyć brutalnie całą przeszłość swych ostatnich siedmiu lat. Był to zawrót głowy. Oszałamiające, nie do opanowania pragnienie upadku.

---

Miała łzy w oczach i czuła bezmiar szczęścia, że oto słyszy obok jego oddech.

---

Tych ludzi łączy tylko klęska i wyrzuty, które sobie nawzajem robią.

---

Wydaje się, że w mózgu istnieje całkiem szczególny obszar, który można by nazwać poetycką pamięcią i który rejestruje to, co nas urzekło, wzruszyło, co dało piękno naszemu życiu.

---

Tulił Teresę w swych objęciach, czuł jej drżące ciało i wydawało mu się, że nie jest w stanie udźwignąć swojej miłości do niej.

---

Ale nie był w stanie wytrzymać smutku jednego snu Teresy.

---

Ale świat był tak paskudny, że nikomu nie chciało się zmartwychwstawać.

---

Albo-albo: albo człowiek jest stworzony na podobieństwo Boże i wówczas Bóg ma kiszki, albo Bóg nie ma kiszek i człowiek nie jest do niego podobny. [...] Gówno jest trudniejszym problemem teologicznym niż zło.

---

Wszyscy potrzebujemy, żeby ktoś na nas patrzył.

---

Mój Boże, czyż trzeba było naprawdę dojść aż tutaj, aby mogła uwierzyć, że ją kocha?


Polub cytaty z tej książki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy