Tysiąc cetnarów śniegu, rozdzielonego na płatki, tylko przysypują ziemię nie szkodząc najmniejszej trawce; ale sto cetnarów śniegu zbitych w jedną lawinę burzy chałupy i zabija ludzi. Gdyby Wokulski kochał się przez całe życie co tydzień w innej, wyglądałby jak pączek, miałby swobodną myśl i mógłby zrobić wiele dobrego na świecie. Ale on, jak skąpiec, gromadził kapitały sercowe, no i widzimy skutek tej oszczędności. Miłość jest wtedy piękną, kiedy ma wdzięki motyla.
Śpi, o niczym nie myśli, o nikim nie pamięta, i tak przespałby wieki, gdyby, ach! nie ta kropla żalu, która leży w nim czy obok niego, tak mała, że jej nie dojrzy oko, a tak gorzka, że mogłaby cały świat zatruć.
- Pan sądzi, że są szczęścia, które warto opłacić krótszym życiem? – spytała panna Izabela.
- I nieszczęścia, których warto uniknąć w ten sposób – odpowiedział Wokulski.
- Czy aby nie nudzę pana, panie Wokulski?
- Ależ, panie!… Bardzo mi miło spotkać człowieka szczęśliwego.
[...] każdy biały anioł jest w dziesiątej części prostytutką [...]
Polub cytaty z tej książki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz